ONZ stwierdziło, że marihuana jest niebezpieczna i sprzeciwia się jej legalizacji w USA.

Informacje

ONZ sprzeciwia się legalizacji marihuany w USA, ponieważ twierdzi, że jest ona niebezpieczna. ONZ powołuje się między innymi na Jednolitą konwencję o środkach odurzających z 1961 roku, podpisaną przez Stany Zjednoczone. Konwencja ta klasyfikuje marihuanę jako wysoce uzależniającą i podatną na nadużywanie. Międzynarodowa Rada Kontroli Środków Odurzających, organizacja z siedzibą w ONZ, twierdzi, że legalizacja doprowadzi do wzrostu konsumpcji i negatywnych skutków zdrowotnych. Oto kilka dodatkowych informacji.

ONZ sprzeciwia się legalizacji marihuany w USA, twierdząc, że jest ona niebezpieczna

W marcu ONZ opublikowała globalny raport, w którym Międzynarodowa Rada Kontroli Środków Odurzających (INCB) stwierdziła, że legalizacja marihuany do użytku rekreacyjnego prowadzi do zwiększonej konsumpcji, negatywnego wpływu na zdrowie i zaburzeń psychotycznych. Po co wysuwać takie twierdzenia, które są sprzeczne z wieloma badaniami dotyczącymi legalizacji marihuany, które twierdzą inaczej?

ONZ powołuje się na Jednolitą Konwencję o Środkach Odurzających z 1961 r., która obowiązywała w czasach ścisłej prohibicji marihuany. Stwierdzono tam, że marihuana używana do celów niemedycznych jest niebezpieczną substancją, która może powodować zaburzenia psychotyczne i negatywne skutki zdrowotne.

Nie wspomina się już o tym, że wiele badań wykazało coś przeciwnego. Jedynym argumentem jest to, że Konwencja z 1961 roku tak stanowi.

W swoim raporcie rocznym za 2022 r. Międzynarodowy Organ Kontroli Środków Odurzających stwierdził, że: W swoim raporcie rocznym za rok 2022 Międzynarodowy Organ Kontroli Środków Odurzających stwierdził:

- zauważając, że Jednolita konwencja o środkach odurzających z 1961 r. sklasyfikowała marihuanę jako wysoce uzależniającą i podatną na nadużywanie, a jej stosowanie w jakikolwiek sposób, który nie jest medyczny lub naukowy, jest sprzeczne z konwencją;

- Wyraża obawy, że ten trend wśród kilku rządów prowadzi do zwiększonego używania, negatywnych skutków zdrowotnych i zaburzeń psychotycznych.

- Wyraża zaniepokojenie faktem, że przemysł konopny, który kwitnie, reklamuje swoje produkty w sposób, szczególnie wśród młodych ludzi, który zmniejsza postrzeganie ryzyka związanego z ich używaniem;

- Uważa, że trudno jest zmierzyć wpływ legalizacji marihuany na społeczeństwo, ponieważ modele legislacyjne różnią się w zależności od kraju, a dane są ograniczone.

Międzynarodowy Organ Kontroli Środków Odurzających ostrzega w swoim rocznym raporcie z 2022 r., że legalizacja niemedycznego używania konopi indyjskich, co jest sprzeczne z Jednolitą konwencją o środkach odurzających z 1961 r. (Jednolita konwencja), wydaje się prowadzić do większej konsumpcji i niższego postrzegania ryzyka, zwłaszcza wśród młodzieży.

"W związku z tym szacunki pokazują, że najbardziej niepokojącym skutkiem legalizacji marihuany będzie prawdopodobieństwo wzrostu jej używania, szczególnie wśród młodych ludzi. W Stanach Zjednoczonych wykazano, że młodzież i młodzi dorośli spożywają znacznie więcej konopi indyjskich w porównaniu ze stanami, w których używanie rekreacyjne jest nadal nielegalne. Oczywiste jest również, że dostępność zalegalizowanych produktów z konopi indyjskich obniżyła postrzeganie ryzyka i negatywnych skutków związanych z ich używaniem. Trend ten został przyspieszony przez nowe produkty, takie jak żywność lub produkty do waporyzacji w atrakcyjnych opakowaniach. INCB twierdzi, że przyczyniło się to do zminimalizowania używania konopi indyjskich wśród społeczeństwa, zwłaszcza wśród młodych ludzi".

Przeczytaj komunikat prasowy INCB

Przemysł konopny sprzedaje produkty związane z konopiami indyjskimi, aby przyciągnąć młodych ludzi. Jest to poważny problem, podobnie jak sposoby minimalizowania szkód związanych z używaniem produktów z konopi indyjskich o dużej mocy.

-powiedział prezes INCB Jagjit Pavadia.

Oświadczenie prasowe INCB stwierdza również:

Dane pokazują, że choroby związane z konopiami indyjskimi wzrosły we wszystkich jurysdykcjach, w których zalegalizowano konopie indyjskie. W latach 2000-2018 liczba przyjęć do szpitala z powodu uzależnienia od konopi indyjskich i odstawienia marihuany wzrosła ośmiokrotnie. Liczba przyjęć z powodu zaburzeń psychotycznych związanych z konopiami indyjskimi wzrosła na świecie czterokrotnie".

Według INCB legalizacja jest porażką

Legalizacja marihuany była dla rządów sposobem na zmniejszenie przestępczości oraz poprawę bezpieczeństwa i zdrowia publicznego. Raport INCB z 2022 r. podkreśla, że cele te nie zostały osiągnięte.

Legalizacja marihuany nie zniechęciła młodych ludzi do jej używania, a nielegalny rynek utrzymuje się.

- Prezes INCB Jagjit Pavadia.

Dane INCB pokazują, że podaż jest wysoka we wszystkich legalizujących jurysdykcjach. Osiąga 40 procent w Kanadzie, 50 procent w Urugwaju, a nawet 75 procent w Kalifornii.

Rządy, które poparły legalizację marihuany, wymieniły generowanie przychodów podatkowych jako kolejny ważny cel. INCB stwierdza, że pomimo faktu, że wpływy z podatków od marihuany rosły z roku na rok zarówno w Kanadzie, jak i w Stanach Zjednoczonych, były one niższe niż oczekiwano. Stanowią one zaledwie 1 procent budżetów w legalizujących państwach.

W swoim raporcie INCB przypomina członkom, że legalizacja marihuany w celach niemedycznych narusza konwencje antynarkotykowe i podkreśla, że koncepcje dekryminalizacji i dekryminalizacji są alternatywnymi sposobami radzenia sobie z przestępstwami związanymi z konopiami indyjskimi.

Prezes INCB Jagjit Pavadia powiedział:

System oparty na konwencji zapewnia państwom znaczną elastyczność w zakresie ochrony młodych ludzi, poprawy zdrowia publicznego, unikania niepotrzebnego uwięzienia i rozwiązywania problemów związanych z nielegalnym rynkiem i powiązanymi przestępstwami.

Podsumowanie

Po przeczytaniu raportu przypomniała mi się wciąż obowiązująca prohibicja marihuany. Wmawiano ludziom, że po spożyciu marihuany sięgną po strzykawkę, a następnie pójdą drogą kradzieży, gwałtów i morderstw.

Można śmiało powiedzieć, że wszystkie twierdzenia zawarte w raporcie są kłamstwem.

Cytowany raport nie zawiera żadnych badań, analiz ani oficjalnych statystyk. ONZ robi to samo, co robiła podczas prohibicji marihuany - straszy ludzi fałszywymi twierdzeniami bez żadnych dowodów naukowych.

Niemniej jednak, lata badań wykazały, że prawda jest zupełnie inna. Mamy różne badania, które mówią, że legalizacja nie zwiększa konsumpcji ani szkód wśród młodych ludzi, lub te, które mówią, że legalizacja nie ma wpływu na bezpieczeństwo na drogach. A na przykładzie Kanady, gdzie konsumpcja zioła spadła o połowę po legalizacji, można zobaczyć bzdury, które publikuje ONZ.

Google może łatwo zweryfikować, że skromne wpływy podatkowe generowane przez legalną marihuanę są również nonsensem. W Internecie można znaleźć mnóstwo informacji, które pokazują, ile poszczególne kraje zarabiają dzięki legalnej marihuanie rekreacyjnej.

Raport zgadza się tylko co do jednego: nielegalny rynek w krajach, w których marihuana jest zalegalizowana, nadal odnosi spore sukcesy. Sytuacja nie jest ani czarna, ani biała. Oczywiste jest, że problem nie leży w legalizacji marihuany, ale raczej w jej formie. A dokładniej w obciążeniu legalnej marihuany kosztownymi licencjami i licznymi regulacjami. Rzeczywistość jest taka, że im mniej regulacji na rynku marihuany, tym mniejszy udział czarnego rynku.

ONZ od dziesięcioleci zaprzecza legalizacji marihuany, powtarzając niczym niepoparte i rażące kłamstwa na jej temat. Wydaje się, że trend ten będzie kontynuowany.

W raporcie ONZ stwierdzono również, że na świecie nie ma wystarczającej ilości opioidów. Hhhmmm...

Mata przyznał 420, że rozpocznie terapię w Monarze, bo trawka niszczy mu życie i doprowadziła go m.in....

Cannabis Spot, nowy spot z marihuaną na Śląsku otworzy się jutro 4/20. Z...