Monar zainteresowany darowizną od fundacji Maty?

Informacje

Czy Monar jest otwarty na darowiznę od fundacji Matczaka? Dowiedzieliśmy się tego z przedstawienia, które miało formę oświadczenia. To właśnie podczas niego Matczak ogłosił chęć startu w wyborach prezydenckich w 2040 roku. Monar to organizacja, która sprzeciwia się liberalizacji i wielokrotnie powtarzała kłamstwa na temat konopi. Jej przedstawiciele wielokrotnie mówili, że propagują szkodliwą i sprawdzoną od dawna "teorię bramy", która twierdzi, że marihuana jest stymulantem, prowadzącym do ciężkich środków, które odbiorą chęć do życia. Oto co powiedział Monar, gdy zapytaliśmy.

Monar zainteresowany przekazaniem darowizny na rzecz fundacji Mata?

Pisaliśmy TUT A J o darowiźnie Mata dla Monaru w wysokości 420 tys. Monar to kontrowersyjna organizacja. Istnieje wiele opinii na jej temat. Wielu krytykuje Monar za to, że leczy i obsługuje osoby uzależnione od ciężkich narkotyków, takich jak heroina i inne substancje silnie uzależniające i wyniszczające organizm. Ta część działalności nie będzie poruszana w tym artykule. Nie zajmujemy stanowiska w sprawie metody prowadzenia terapii przez Monar.

Monar jest bardzo niebezpieczną organizacją, która sprzeciwia się racjonalnemu podejściu do marihuany. Organizacja szkodzi sobie, użytkownikom marihuany, licealistom, pedagogom - a także wielu innym instytucjom, które pracują z młodzieżą. Jakie są sposoby, w jakie szkodzi?

Działalność Monaru może powodować poważne szkody dla wymienionych grup społecznych. Wynikają one z nieprawdziwości twierdzeń instytucji o szkodliwym działaniu marihuany. Mówiąc wprost, marihuana może mieć negatywny wpływ na nasze życie. Wszystko zależy od tego, kto jej używa. Jeśli użytkownik jej nadużywa lub używa w sposób szkodliwy, czyli np. nie jest dobrze, jeśli używa jej do zawalenia pracy lub szkoły. Należy pamiętać, że palenie marihuany nie jest jedyną rozrywką użytkownika. Należy również mieć swoje cele i realizować swoje pasje i hobby.

Monar natomiast to instytucja, która szerzy kłamstwa i wyrządza szkody. Przykłady? Te wypowiedzi są dostępne na stronie internetowej Monaru:

"Konopi nie należy przyjmować w nadmiarze. Ale czy to oznacza, że nie ma zagrożenia? Według terapeuty wiadomo, że palenie marihuany może powodować utratę motywacji. - Nie ma się ochoty na wykonywanie żadnej z wymienionych czynności. Rzeczywistość jest taka, że człowiek próbuje dostosować się do siebie, aby chronić to, co rzekomo nie szkodzi.

Jest to albo półprawda, albo nieprawda. Kłamstwem jest stwierdzenie, że po paleniu marihuany traci się motywację. Wielu wysokich rangą menedżerów, właścicieli firm i podróżników regularnie pali marihuanę. Niektórzy zasiedziali również palą; kilku złotych medalistów olimpijskich pali; najszybszy człowiek na planecie i w wodzie pali; najsłynniejsi aktorzy palą; duża część graczy NBA i NHL pali; ludzie sukcesu palą - i wszyscy się do tego przyznają. W wielu przypadkach są tytanami pracy. Ale pan Monar, terapeuta, zapewne wie lepiej.

Jak to właściwie wygląda? Jeśli jesteś z natury leniwy, to marihuana może sprawić, że będziesz jeszcze bardziej leniwy. Marihuana ma jedną wspólną cechę: może zwiększyć nasze podejście do życia. Jeśli jesteś kreatywny, możesz zwiększyć swoją kreatywność. Natomiast jeśli jesteś leniwy, to możesz być jeszcze bardziej leniwy. Marihuana nie jest dla każdego. Należy to stwierdzić.

Artykuł zatytułowany. "Milion twarzy" Monar nazywa "tekstem o marihuanie" i linkuje do niego jako do "tekstu obiektywnego". Terapeuci Monaru mają swoje zdanie. Czytamy:

Tomek skończył 20 lat. W ośrodku jest od prawie roku. Niedługo będzie musiał opuścić ośrodek. Nie używa narkotyków. Dwa miesiące temu rzucił palenie, bo zasugerował mu to kolega. Jest radosny i wita wszystkich z uśmiechem. Jest otwarty na rozmowę. Na pytania odpowiada tylko twierdząco, przecząco lub mieszanymi ruchami głowy. Mogą pojawić się sporadyczne "tak" i "nie". Tomek zgodzi się, jeśli zadasz jeszcze raz dokładnie to samo pytanie i zaproponujesz zupełnie nową odpowiedź. Każdy może nim manipulować, wykorzystywać. Artur Siatkowski martwi się, że nie może mieszkać sam. Staramy się o umieszczenie go w zakładzie opiekuńczym. W zakładzie opieki będzie miał wygodniejszą i godniejszą egzystencję niż w domu. Wiemy, że Tomek palił marihuanę.

Jest to półprawda, która jest fałszywa. Chociaż Tomek prawdopodobnie palił marihuanę, nie była to jego jedyna używka. Tom prawdopodobnie brał wszelkiego rodzaju legalne dopalacze, co widać po jego opisie, jak bardzo jest uzależniony i wyniszczony. Może palił klej. Tak naprawdę nie ma znaczenia co, ważne jest to, że Tom był uzależniony również od marihuany.

Lećcie dalej, oto kolejne bzdury Monaru:

"Tacy faceci

Piękni, eleganccy, zadbani, modnie ubrani, potrafiący pięknie mówić po polsku. Nie byłbyś w stanie odgadnąć ich przeszłości, gdybyś spotkał ich w innym miejscu niż ośrodek Monaru. Wszyscy trzej zaczynali od marihuany. Co sądzą o tym, że od początku roku w Stanach Zjednoczonych można już legalnie kupić ten narkotyk bez recepty? Andrew, który kiedyś codziennie rano palił jointa, mówi, że jest przeciwny takiej legalizacji marihuany. - Obawiam się, że nastolatkom będzie łatwiej i wygodniej zdobyć marihuanę, mimo że wymagane jest, aby kupujący miał co najmniej 21 lat. Uważam, że inicjacja powinna nastąpić w wieku 12-14 lat. Ryzyko uzależnienia wynosi 99 procent.

Wszyscy trzej prawdopodobnie zaczynali od alkoholu, a nie od marihuany. Jest to klasyczny przykład, w którym powielana jest nieprawdziwa i naukowo obalona teoria gateway drugs, twierdząca, że marihuana jest wstępem do ciężkich narkotyków. Wiele osób nazywa dziś marihuanę "narkotykiem wyjścia", chodzi o to, że marihuana pomaga wielu osobom pokonać uzależnienie od ciężkich narkotyków. Pracownicy Monaru nie przejmują się prawdą. Według tej osoby inicjacja w wieku 12 lat wiąże się z dużą szansą na uzależnienie. No dobrze, bądźmy realistami. W Polsce wiek inicjacji narkotykowej to 12 lat. Ale w innych krajach, gdzie marihuanę można legalnie kupić, jest to 17-18. Jak widać ideologia Monaru zahamowała zdolność Andrzeja do racjonalnego rozumowania.

Monar nie ma problemu z tym, że młodzi ludzie piją tanie wina, mimo że naukowcy od dawna twierdzą, że alkohol jest gateway drug. Potem zwrócą się ku silniejszym substancjom. Terapeuci Monaru przytaczają liczne przypadki, które mocno potwierdzają to twierdzenie. Oto jeden z przykładów:

"(...) Do wyszkowskiego ośrodka zgłosił się niemal w ostatniej chwili, bo górna granica wieku to 35 lat. On miał 33 lata. Jest z Białegostoku. Miał 12 lat, gdy poznał starszych kolegów, którzy zabierali go do parku, by grać na gitarze i pić tanie wino. Dostał od nich swojego pierwszego jointa. Zapalił go. Poczuł się fajnie."

Ludzie z Monaru powiedzą wam, że marihuana była pierwszym narkotykiem. To kłamstwo.

Monar od wielu dekad jest mistrzem za bardzo poważnym kłamstwem. Ma ono na celu pokazanie jak straszna jest marihuana, jak bardzo uzależnia i jak destrukcyjnie wpływa na życie ludzi.

Przedstawiciele Monaru od lat powtarzają to samo kłamstwo. Co roku setki młodych ludzi zgłasza się do nich na leczenie z uzależnienia od marihuany. To jest albo kłamstwo, albo półprawda. Tak, Monar prowadzi terapię uzależnień dla młodych ludzi, którzy używają marihuany. Pracownicy Monaru nie wspomnieli, że nie są to osoby uzależnione, które same zgłosiły się na terapię. Są to osoby, które zostały zatrzymane przez Monar z niewielką ilością marihuany. Najczęściej używają jej dla przyjemności, gdy są na ulicy lub na imprezach. Osoby te były doprowadzane do sędziego. Mieli do wyboru wyrok (w zawieszeniu, ale nadal jest to skazanie i dużo papierkowej roboty) lub pójście na leczenie uzależnienia i umorzenie sprawy. Większość ludzi wybrałaby leczenie zamiast wyroku. Dużo WIĘCEJ - na oddziałach Monaru są setki "uzależnionych" od marihuany. Manipulacja w najczystszej postaci.

Niezwykle szkodliwe jest również to, że specjaliści od edukacji traktują kłamstwa i bzdury Monaru jako prawdę. Jakie są tego skutki? Młodzi ludzie słyszą wszystkie bzdury na temat marihuany. Słyszą, że palacze trawki są leniwi i niczego nie osiągają. Jednak słyszą też, że wielu złotych medalistów olimpijskich pali marihuanę. Wielu graczy NBA i NHL pali marihuanę. Artyści i ludzie sukcesu wszyscy palą marihuanę. Często są oni tytanami pracy.

Jaki jest efekt? Jaki jest efekt? Młodzi ludzie nie wierzą nauczycielom, którzy kłamią na temat marihuany. Wnioskują również, że nauczyciele mogą kłamać na temat innych narkotyków. W rzeczywistości wiedzą, że legalne dopalacze i opiaty to częsty wybór. Szkoda, że osoby zajmujące się edukacją nie zdają sobie sprawy, że nie mają dostępu do żadnych informacji w tym zakresie. Dzieci uwielbiają wyśmiewać się z wykładów na temat narkotyków. Dzieje się tak dlatego, że "edukatorzy" zamiast podejść do sprawy racjonalnie, demonizują marihuanę, podając jej mnóstwo negatywnych aspektów, których młodzi ludzie są świadomi.

Wróćmy do tytułowego pytania. Monar jest zainteresowany otrzymaniem darowizny od fundacji. Jest to definicja fundacji, która ma wspierać działania legalizacyjne. Monar zawsze był przeciwny legalizacji. Przedstawiciele Monaru uważają, że medyczną marihuanę można kupić w aptekach. To jest nieporozumienie. Nie ugryzę się w język, żeby powiedzieć, że Monar chciałby odmówić pacjentom jedynego leku, który działa. Trzeba być wyjątkowym skurwysynem. Monar uważa, że takie postępowanie jest normą. Fundacja420 otrzymała odpowiedź od przedstawicieli organizacji, że z chęcią przyjmą pieniądze. Monar czeka teraz na informację zwrotną od Foundation420 na temat ustaleń dotyczących przekazania darowizny.

Jesteśmy ciekawi, na co zostanie przeznaczone 420 000 zł. Mogłoby to zostać wykorzystane na promowanie strasznych skutków działania marihuany na świecie.